29 stycznia 2015
Czterdzieści lat temu – dokładnie 1 października 1965 roku – Rada Kościołów Ewangelickich w Niemczech opublikowała memorandum w sprawie wypędzonych i ich stosunku do Polski i Czech. Gest ten znalazł się w cieniu późniejszej wymiany listów między katolickimi biskupami Polski i Niemiec. Memorandum miało jednak doniosłe znaczenie dla przyszłości stosunków polsko-niemieckich.
Biskup Wolfang Huber (z pr.), przewodniczący Rady Kościołów Ewangelickich w Niemczech, jest rzecznikiem polsko-niemieckiego pojednania
Ewangelickie memorandum stworzyło podwaliny pod politykę socjaldemokratyczno-liberalnego rządu Willego Brandta wobec Polski. A to właśnie ten polityk – najpierw jako minister spraw zagranicznych a potem jako kanclerz – doprowadził w grudniu 1970 roku do oficjalnego uznania przez RFN granicy na Odrze i Nysie. Tym samym przekreślony został raz na zawsze mit o powrocie wypędzonych na opuszczone przez nich tereny. Kościół ewangelicki, tradycyjnie związany z niemiecką socjaldemokracją, wskazał tę drogę pięć lat wcześniej. Jak na owe czasy, w których kolejne rządy chadecji podsycały nadzieje wypędzonych, był to odważny krok:
"To było jak eksplozja bomby i wywołało gorące dyskusje. Doszło nawet do nigdy nie wyjaśnionych prób podpalenia domów autorów memorandum – tak wielkie były emocje wśród ludzi" – mówi niemiecki historyk Martin Greschat.
Niemal dokładnie w 40 rocznicę opublikowania memorandum, 5 października w Warszawie, Rada Kościołów Ewangelickich w Niemczech i Polska Rada Ekumeniczna, chcą wspólnie uczcić tę rocznicę. Dwa tygodnie temu obie Rady opublikowały już wspólne oświadczenie z tej okazji. W oświadczeniu tym kościoły odcięły się od pomysłu utworzenia Centrum Przeciw Wypędzieniom w Berlinie.
„Wypędzenie to bardzo złożone zjawisko. Dlatego też nie można o nim przypominać tylko w jednym miejscu” – uważa przewodniczący Rady Kościołów Ewangelickich w Niemczech biskup Wolfgang Huber. Jego zdaniem o wypędzeniach można mówić tylko w szerszym kontekście historii Europy. Dlatego też opowiada się on za europejską siecią placówek muzealnych i naukowych badających ten temat. Taka wspólna sieć powołana została właśnie do życia przez rządy Polski i Niemiec oraz innych krajów środkowej Europy. Działanie na rzecz wzajemnego zrozumienia i pojednania – tak jak miało to miejsce 40 lat temu – nadal jest obowiązkiem chrześcijan po obu stronach granicy. Pewne sprawy są jednak nieodwracalne i w tym tkwi wielkie znaczenie ewangelickiego memorandum:
„Dziś nikomu nie przyjdzie na myśl podważać przebieg granicy na Odrze i Nysie, ale zrozumienie i pojednanie to ciągle aktualne zadania – szczególnie między Polakami a Niemcami gdzie ciągle jeszcze mamy do czynienia z wieloma stereotypami, nieporozumieniami i brakiem woli zrozumienia” – podkreśla biskup Huber.
Memorandum kościoła ewangelickiego przysłonięte zostało przez list polskich biskupów z listopada 1965 roku. Dlatego też mało kto pamięta o jego znaczeniu. O ile odpowiedź niemieckich biskupów, na polskie, wspaniałomyślne – „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – uznać można za niewystarczającą, o tyle zapomniany krok niemieckich ewangelików, świadczy o ich odwadze i dalekowzroczności.